Stłuczka, kolizja, wypadek – zdarzenia, o których uniknięciu marzy każdy kierowca. O ile jednak nie są to sytuacje, z którymi do czynienia ma się na co dzień, o tyle sprawy nie zawsze toczą się tak, jak powinny. Warto być więc przygotowanym na wszelkie ewentualności, w tym i te niekoniecznie przyjemne – wiedza może okazać się bowiem zbawienna, szczególnie dla kieszeni.
Wymienione pojęcia używane są często zamiennie, co jednak niezupełnie zamyka się w granicach poprawności. Za kolizję uznaje się bowiem takie zdarzenie drogowe, w wyniku którego nikt nie został poszkodowany, jednakże doszło do – mniejszego lub większego – uszkodzenia pojazdów. Biorąc pod uwagę skalę strat, która – szczęśliwie – bywa najczęściej niewielka, zamiennie używa się również sformułowania „stłuczka”. W tym też przypadku możliwe jest spisanie tak zwanego oświadczenia sprawy, dodatkowo sytuacja nie wymaga powiadamiana służb porządkowych (z pewnymi wyjątkami). W związku z powyższym, mianem wypadku określa się przypadek, skutkujący wystąpieniem rannych lub – co gorsza – zabitych. Bezwzględnie obowiązkowe jest zawiadomienie pomocy w postaci policji oraz innych – niezbędnych w danej sytuacji – podmiotów.
Istnieje także szereg incydentów, w których, mimo braku poszkodowanych, zasadne będzie zawiadomienie mundurowych. Wśród nich między innymi:
* problemy z ustaleniem sprawcy,
* wcześniejsze wezwanie na miejsce innej ze służb,
* ucieczka odpowiedzialnego za zdarzenie,
* podejrzenie dotyczące pozostawania uczestnika kolizji pod wpływem środków odurzających (w tym także alkoholu),
* poważne utrudnienia w ruchu drogowym,
* brak odpowiednich dokumentów,
* wszelkie kwestie, które mogą wywoływać wątpliwości uczestników.
* Chęć jak najszybszego porozumienia bez ponoszenia dodatkowych konsekwencji – kwestia ta najczęściej przyświeca kierowcom spisującym oświadczenie. Kluczowa jest tu przede wszystkim oszczędność czasu, związana z terminem wypłaty ewentualnego odszkodowania, a także likwidacją zaistniałej szkody. Co powinien zawierać tego typu dokument i jak przystąpić do jego stworzenia? Sytuacja, wbrew pozorom, nie jest skomplikowana – wystarczy bowiem kartka papieru oraz szereg podstawowych informacji:
* dane osobowe oraz adresowe uczestników – w przypadku każdej ze stron są to:
– imiona,
– nazwisko,
– adres zamieszkania (oraz ewentualny adres do korespondencji),
– seria i numer prawa jazdy,
– seria i numer dowodu osobistego (lub innego dokumentu tożsamości),
* dane dotyczące ubezpieczenia pojazdu osoby, która wywołała kolizję:
– nazwa towarzystwa ubezpieczeniowego,
– numer polisy OC oraz data jej ważności,
* dane samych pojazdów, w tym:
– model oraz marka,
– numer rejestracyjny,
– pozostałe kwestie, ujęte w dowodzie rejestracyjnym auta.
W dalszej części dokumentu konieczne jest dokładne określenie przebiegu zdarzenia, przy czym problematyczne być może używanie zwrotów, które to nie wskazują bezpośrednio na winę sprawcy. Najlepszym wyjściem jest więc stosowanie pierwszej osoby liczby pojedynczej – pomoże to w rozwiązaniu ewentualnych wątpliwości. Poza tym, podkreślenia wymagają:
* okoliczności wydarzenia – w tym dokładna data oraz godzina, a także wskazanie domniemanych przyczyn wystąpienia kolizji,
* rozmiar szkód pojazdów uczestniczących w zdarzeniu,
* dane ewentualnych świadków (oraz ich podpisy),
* potencjalne szkody w mieniu, które transportowane było pojazdem.
Oświadczenie powinno zostać podsumowane czytelnymi podpisami uczestników – zarówno sprawcy, jak i poszkodowanego.Samo oświadczenie, rzecz jasna, nie wystarczy, niezbędne jest więc zawiadomienie ubezpieczyciela. Jeśli rozmiar szkód jest niewielki, a własne towarzystwo ubezpieczeniowe oferuje opcję tak zwanego BLS (bezpośredniej likwidacji szkód) warto z niej skorzystać – odszkodowanie zostanie wypłacone, zaś rozliczenia z podmiotem reprezentującym sprawcę dokona ubezpieczyciel. Należy jednak pamiętać, że bezpośrednia likwidacja wymaga spełnienia kilku warunków, a mianowicie:
* powstania szkód o wartości nie większej niż 30 tysięcy złotych,
* uczestnictwa w kolizji maksymalnie dwóch pojazdów,
* wystąpienia zdarzenia na terenie kraju.
W przeciwnym wypadku konieczne będzie bezpośrednie powiadomienie o potrzebie likwidacji w towarzystwie reprezentującym osobę odpowiedzialną za zdarzenie. Przy okazji warto wspomnieć także o terminie zgłoszenia – poszkodowany ma na to aż trzy lata od chwili powstania szkody.