– Pierwszą rzeczą, o której należy pamiętać przed wyruszeniem w piaszczystą trasę, jest obniżenie ciśnienia w oponach o około 1,5 bara niż rekomendowane – podpowiada Stefan Iljevic. W ten sposób zwiększa się powierzchnię styku opon z nawierzchnią, co zapobiega zapadaniu się kół na sypkiej powierzchni.
Elektroniczny system stabilizacji toru jazdy (ESP) nie sprzyja jeździe po piaszczystej nawierzchni. Ten system, montowany obowiązkowo we wszystkich samochodach wyprodukowanych po 2010 roku, może powodować blokowanie się kół na piasku. Przed wyjechaniem w trasę najlepiej dezaktywować ESP, dzięki czemu będziemy mieli większą kontrolę nad przyczepnością pojazdu.
Napęd na cztery koła to konieczność, jeśli planujemy zjechać z utwardzonej drogi. – Stały napęd 4x4 możemy znaleźć w wielu nowoczesnych SUV-ach, ale w niektórych starszych modelach samochodów, nawet terenowych, wymagane jest ręczne przełączenie napędu. Warto poznać wszystkie warianty napędu dostępne w pojeździe, by wybrać ten najbardziej odpowiadający warunkom drogowym. Podczas jazdy po piachu najlepiej sprawdza się opcja off-road – doradza Inżynier SEAT-a.
Jeśli musimy pokonać samochodem wzniesienie pokryte piaskiem, najlepiej wjechać na nią z niewielką, stałą prędkością ok. 20-30 km/godz. Przy wyższej prędkości istnieje zagrożenie, że koła zaczną buksować, zakopując się w piasku. Jako że do pokonania górki potrzebujemy całej mocy silnika, musimy na nią wjechać na pierwszym lub drugim biegu i nie zmieniać biegu podczas podróży.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że podczas jazdy po grząskim terenie nie należy zatrzymywać pojazdu. W przypadku zahamowania na piasku samochód może zacząć zapadać się pod własnym ciężarem, co utrudni lub wręcz uniemożliwi ponowne ruszenie. Dlatego gdy na naszej trasie pojawi się odcinek piaszczystej drogi, powinniśmy przejechać go na raz.